Wielkanoc 2023
Życzenia Wielkanoc 2023 – Kamerun…
Boże Narodzenie 2022
…
Wielkanoc 2022
życzenia WIELKANOC 2022.
Boże Narodzenie 2021
,,,
Wielkanoc 2021
…
…
Drodzy Rodzice Adopcyjni
Wielki Post, jest okresem liturgicznym, który przygotowuje nas do przeżycia Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. Jezus przez swoją mękę i śmierć na krzyżu hańby udowodniał nam o swojej wielkiej MIŁOŚCI do nas a po trzech dniach Zmartwychwstał i powrócił do Ojca aby nam przygotować miejsce. Życzę sobie i Wam Kochani, abyśmy się spotkali wcześniej czy później w Domu Ojca i oglądali Boga twarzą w twarz. Alleluja, Pan Zmartwychwstał.
Z darem pamięci modlitewnej, wdzięczna s. Teresa Gieńko
Tak jak każdego roku, do życzeń pragnę dołączyć garść wiadomości z Kamerunu, tym razem poprosiłam s. Orencję Żak, misjonarkę, która opiekuje się waszym dzieckiem od strony adopcji w różnych szkołach i przedszkolach, aby napisała kilka słów.
Oto jej list skierowany do Was.
Kochani Rodzice Adopcyjni naszych dzieci w Kamerunie
Często słyszę takie powiedzenie od tutejszych ludzi: „ Nie rozumiem jak to Siostra robi, przecież nie ma siostra pensji, ani swojego domu… czy to pomaga Siostry rodzina z Polski, która jest bogata. Bo jak można komuś nieznanemu tak pomagać jak Siostra dla mnie i moich dzieci robi, nie mogę tego zrozumieć?…”
Odpowiadam najczęściej w taki oto sposób: „To są członkowie Bożej Rodziny, ludzie dobrej woli, którzy kochają Pana Boga i bliźniego , tego nieznanego – jak siebie samego”… i tu wszyscy wpadają w zamyślenie.
Kochani, Wasze dzieci i ich rodziny wiedzą, kto im pomaga, wiedzą, że są adoptowane na odległość przez szlachetnych ludzi w Polsce. Wyrażają Oni swoją wdzięczność jak umieją, często mi mówią, że nie znajdują słów aby ją wyrazić. Modlą się za Was a mnie obdarowują nieraz tym co mają, nieraz przyniosą kurę jeszcze żywą, innym razem banany czy inne warzywa z ich pola, na którym ciężko pracują swoimi spracowanymi rękami.
Ja jako opiekunka waszych dzieci zaadoptowanych, rozrzuconych po różnych wioskach i szkołach, również wyrażam moją wdzięczność, bo nic bym nie zrobiła bez waszej pomocy, bez Waszych ofiar. Zajęłam się dziećmi z rodzin najbiedniejszych, mieszkających na peryferiach naszego dużego miasta Bafoussam. Rozeszła się o tym wieść błyskawicznie i oni sami do mnie przychodzą, prosząc o pomoc w opłatach szkolnych. Dziecko nie nauczyłoby się czytać i pisać, bo po prostu nie stać rodziców czy opiekunów na opłatę szkoły. Ja również dziękuję za Waszą ofiarność, dobroć, wyrozumiałość i cierpliwość z jaką nieraz oczekujecie na zdjęcia czy listy od dziecka.
Nawiasem mówiąc pisanie listów przez dzieci to nie mały wyczyn. Dzieci nigdy nie pisały listów do nikogo, nie mają żadnego pojęcia jak to zrobić, potrzebują wielkiej pomocy od nas. Ale wszystko jest do zrobienia. Wiejskie szkoły są bardzo biedne, nauczyciele bezradni, mają małe pensje, rodzice czy opiekunowie jeszcze biedniejsi, wszyscy widzą ratunek w misjonarce.
Gdzie się pokaże s. Orencja tam jest nadzieja… bo coś przywiezie na osłodę dla dzieci, podwyższy trochę pensję nauczycielom, aby bardziej się przykładali do pracy i obiecuje rodzicom, że pomoże w remoncie szkoły czy przedszkola jeżeli jest taka potrzeba.
Największym problemem dla mnie to są drogi dojazdowe do szkół. Takich dróg w Polsce już nie ma od lat. Gdy są deszcze , są tak rozjeżdżone , że samochodem się nie przejedzie, gdy susza, koleiny są tak głębokie, że też strach jechać bo można do domu wrócić bez podwozia. A w tym wszystkim s. Teresa z Polski przypomina, że brakuje zdjęć dzieci i trzeba napisać list do rodzica. Więc biorę Pana z motorem, aparat do torebki i w drogę ku szkołom.
Gorzej jak jest pora deszczowa, to nawet i motorem się nie dojedzie. Taka jest nasza rzeczywistość. Ale jakoś sobie radzimy.
Ubiegły rok szkolny był dla nas szczególnie trudny tak jak zapewne i dla Was, bo przecież cały świat doświadcza zamętu od korona virusa. U nas był bardzo utrudniony kontakt z uczniami, szkoły w różnym czasie były nie czynne, dzieci rozjeżdżały się po rodzinie itp. Natomiast rok szkolny 2020/21 w naszym rejonie Kamerunu rozpoczął się w miarę normalnie, dzieci chodzą do szkoły bez żadnych przerw i cieszą się z tego bardzo, a to dzięki Wam, bo czesne już mają zapłacone przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Mam pod opieką 400 dzieci w adopcji na odległość, począwszy od przedszkola do klas maturalnych. Cieszę się, że razem z Wami Kochani, możemy wspierać rodziny i dać lepszą przyszłość dla młodych.
Z serdecznym pozdrowieniem i modlitwą w Waszych intencjach s. Orencja Żak z Waszymi dziećmi adopcyjnymi z dalekiego Kamerunu. Alleluja Jezus żyje!
===
Życzenia wielkanocne i list od siostry misjonarki – Wielkanoc 2020
„Chrystus zmartwychwstał. Alleluja!
Niech towarzyszy wszystkim światło Wielkanocnego poranka.”
św. Jan Paweł II
Drodzy Rodzice Adopcyjni naszych dzieci w dalekiej Afryce.
Jak uczniom smutnym i pozbawionym nadziei w mroczny wieczór Wielkiej Soboty, tak nam zasmuconym własnymi słabościami i poszukującym nadziei, niech Chrystus w poranek Wielkanocny przyniesie moc i radość świadków Jego Zmartwychwstania. Niech Liturgia tych wspaniałych Świąt ukazując tajemnicę Odkupienia oświeca nasze umysły i przemawia do głębi naszych serc głosem wzbudzającym wiarę, odwagę i nową nadzieję! Życzę radosnych i błogosławionych Świąt Paschalnych.
Tym razem do moich życzeń pragnę dołączyć list naszej misjonarki s. Weroniki Sakowskiej.
Kochani dobrodzieje naszych misji w Kamerunie i w Rwandzie.
Nie wiem, czy jesteście na tyle świadomi , tego co robicie dla misji, modląc się za nas, dzieląc się swoimi oszczędnościami czy ofiarowanym cierpieniem ,że uszczęśliwiacie setki a nawet tysiące dzieci, młodzieży i dorosłych często nie mających podstawowych środków do życia.
My widzimy na co dzień radość dziecka mogącego chodzić do szkoły, otrzymania w niej jednego posiłku więcej, ubranka nowego czy zeszytu z długopisem, szczęście w oczach u młodego człowieka, że może kontynuować szkołę średnią, że go nie wyrzucą po pierwszym semestrze bo nie zapłacona szkoła. Doświadczamy niemal na co dzień wdzięczności osób chorych, którym pomagamy w zakupie leków, czy matek proszących o pomoc bo nie mają co dać jeść swoim dzieciom, po różnych tragediach rodzinnych, najczęściej gdy w dom zagości śmierć jednego z rodziców. U nas śmiertelność jest ogromnie duża. Aby temu wszystkiemu zaradzić, potrzebujemy właśnie Was Kochani. Misjonarz bez zaplecza w swoim kraju nie jest w stanie nic zrobić dla tych, do których jest posłany. Może tylko ofiarować swój czas i samego siebie.
Dziękujemy Wam za zaufanie, jakim nas obdarzacie za pośrednictwem s. Teresy Gieńko, koordynatorki adopcyjnej w Polsce. Każdego dnia w naszych modlitwach pamiętamy o Was i o Waszych rodzinach, zapewniam też, że modlą się za Was dzieci i ich rodziny.
Wdzięczna s. Weronika Sakowska”
Ja również pragnę podziękować za miłą współpracę na rzecz naszych dzieci w dalekiej Afryce, za wyrozumiałość w wielu sytuacjach dla nas Europejczyków nie zrozumiałych, jak np. częsta zmiana dziecka w adopcji, niemożliwości indywidualnej korespondencji z dzieckiem, jak również niemożliwości zaproszenia go do Polski itp.
Bóg zapłać za wszelkie dobro i niech Zmartwychwstały króluje w waszych rodzinach.
Wdzięczna s. Teresa Gieńko
===
Garść wiadomości z ziemi Afrykańskiej.
Dzieci i ich rodziny oraz misjonarki są bardzo wdzięczni za Waszą pomoc materialną i duchową. Kościół w Afryce jest stosunkowo młody, wiara u ludzi też krucha, nie mają wielkich tradycji, która jak wiemy pomaga nam w wierze. W ich tradycji w dalszym ciągu prześladują wierzenia pogańskie i przeróżne magie. A więc nie jest im łatwo uwierzyć w jednego Boga i żyć według nauki Kościoła. Analfabetyzm też uniemożliwia poznawanie Boga, dlatego pomoc misjonarzy w edukacji dzieci i młodzieży jest bezcenna. Siostra misjonarka nie potrafi powiedzieć, ile młodzieży już skończyło swoją edukację z adopcji, ale jest ich sporo. Część poszła na studia, inni znaleźli pracę a jeszcze inni pozakładali swoje rodziny. Nie ważne, czy ukończą szkołę podstawową czy zdobędą zawód, w ich warunkach ważne jest to , że nauczyli się języka urzędowego (francuski), pisać i rachować.
===
Powrót do szkoły.
W Kamerunie często bywa tak, że po wakacjach nie wszystkie dzieci wracają do szkoły. Starsze dzieci, to oczywiste, ponieważ adopcja serca ma już 8 lat, więc sporo dzieci skończyło swoją edukację. Jedni zakończyli na podstawówce, inni na gimnazjum jeszcze inni zdali maturę, dwóch poszło do seminarium, kilkoro już poszło na studia, jeden chłopak dostał stypendium na studia do Niemiec.
Są takie dzieci, szczególnie sieroty przekazywane z rąk do rąk w rodzinie, lub całe rodziny zmieniają miejsce zamieszkania. Misjonarka nie jest w stanie udzielić informacji, czy dziecko, gdzieś pojechało czy pójdzie do szkoły czy nie. Bardzo często dowiaduje się od innych, że rodzina wyjechała, lub dziecko zabrała inna ciocia. W tym wszystkim jest to dobre, że nie ma dzieci ulicy, bo rodzina choć ma często swoich dzieci siedmioro, to weźmie jeszcze po swojej siostrze, która zmarła następną piątkę.
Każda misjonarka mówi, że nawet jeden rok nauki nie jest stracony, bo dziecko przez rok wiele jest w stanie się nauczyć, oczywiście na jego warunki intelektualne. Musimy ciągle pamiętać, że do adopcji brane są dzieci najbiedniejsze i jest ich najwięcej z wiosek, bo tam jest największa potrzeba.
Przy okazji szkoły czy przedszkola a szczególnie przy misji, dzieci są dożywiane, leczone, odciążone od pracy fizycznej, bo w szkole są od 8 do 16. Często dostają od misjonarek ubrania, czy obuwie, tam dzieci chodzą w klapkach plastykowych, nieraz trzeba zakupić całej klasie takie klapki, ponieważ dzieci przychodzą w zniszczonym obuwiu np. w klapkach z połową podeszwy.
Kiedy dziecko jest chore na malarię, idzie do szkoły nieraz z 5 km , bo matka czy babcia wie, że tam dostanie leki. Po otrzymaniu leków, dziecko w gorączce z bólem głowy musi znów wrócić do domu oczywiście na pieszo i w upale, ale już z nadzieją na wyzdrowienie, bo dostało leki.
===
Boże Narodzenie 2019
Chrystus się rodzi, nas oswobodzi…
Drodzy Rodzice Adopcyjni naszych dzieci w Afryce.
I znów przyszło nam świętować z radością Tajemnicę Wcielenia Słowa Bożego. Jezus nam się narodził i ukazał się światu. Gwiazda przyprowadziła do Betlejem trzech Magów, którzy oddali Dzieciątku Nowonarodzonemu kosztowne dary: ZŁOTO, KADZIDŁO i MIRRĘ. Co ja przygotuję dziś Jezusowi z okazji Uroczystości Jego Narodzenia? Życzę, Wam Kochani i sobie, abyśmy poprzez okres Adwentowy uzbierali jak najwięcej dobrych uczynków i złożyli je duchowo u stóp Dzieciątka w Dzień Bożego Narodzenia. Radosnych, pełnych Pokoju i Miłości w gronie rodzinnym Świąt Bożego Narodzenia.
Teresa Gieńko, koordynatorka adopcyjna z Poznania
===
Wspomnienia siostry Teresy.
Charlin (chłopiec ze zdjęcia) – proszę zwrócić uwagę na jego nóżki, on był postawiony na nogi tylko do zdjęcia na placu szkolnym, sam nie zrobił kroku. Jego brat starszy przynosił go do szkoły na plecach, sadzał na ławce szkolnej w klasie i po lekcjach wracał, aby go zabrać do domu. I tak było każdego dnia. Do domu ścieżką przez busz musieli przejść kilka kilometrów. Charlin pochodzi z bardzo biednej rodziny, mama prawie niewidząca i kilkoro rodzeństwa. On jest jednym z młodszych. Bardzo chciał chodzić do szkoły. Kiedy otrzymałam to zdjęcie do adopcji, zrozumiałam od razu, że to dziecko potrzebuje czegoś ode mnie. Jego wzrok tak mnie dotknął, że musiałam nawiązać kontakt z misjonarką s. Orencją, aby nim się zainteresowała bliżej. Powiedziałam, że wszystko zrobię aby mu pomóc. Wtedy właśnie dowiedziałam się, że to dziecko nie chodzi, ma bardzo chore nogi i pełne otwartych ran. Dzięki Waszej pomocy, a odzew był zaskakujący, został zoperowany, obie nogi na raz, cierpiał bardzo, długo leżał w szpitalu (a pobyt w szpitalu płatny) bo w domu nie było warunków.
Po pięciu latach gdy byłam w Kamerunie, rozpoznałam go w jednej z klas szkolnych w ubogiej szkole na wsi. Poprosił s. Orencję, aby mógł mi pokazać jak biega. Widziałam na własne oczy jego bieg i jeszcze bardziej jego szczęśliwe oczy. Mówił mi, że gra w piłkę z kolegami i pomaga w pracy na polu. Dziś, miło popatrzeć na to zdjęcie. Jego roześmiana buzia i szczęśliwe oczy oraz ubiór. Pieniądze dobrze wykorzystane dają szczęście. Charlin jest przykładem wielu szczęśliwych dzieci zaadoptowanych przez nas. Chwała Panu.
Na zakończenie, chcę zaznaczyć, że w dowód wdzięczności za Waszą pomoc dzieciom i ich rodzinom, w Waszej intencji zostały odprawione dwie Msze św. jedna u Matki Bożej na Jasnej Górze i druga w Łagiewnikach w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, poza tym w Kamerunie i w Rwandzie siostry też zamawiają każdego roku Msze św. i uczestniczą w nich dzieci ze szkół. Bardzo serdecznie Wam Wszystkim dziękuję za współpracę i życzę opieki Bożej w 2020r.
Teresa Gieńko, koordynatorka adopcyjna z Poznania
====
Życzenia od siostry misjonarki – Wielkanoc 2019
„Pan jest moim Pasterzem, nie brak mi niczego. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, ożywia moją duszę.”
Psalm 23
Drodzy Rodzice Adopcyjni
Na nadchodzące Święta Wielkanocne życzę w imieniu naszych dzieci, ich rodzin i misjonarek jak również w swoim, obfitych łask i błogosławieństwa od Chrystusa Zmartwychwstałego, spokojnych i radosnych w gronie rodzinnym spędzonych dni świątecznych.
Przeżywamy obecnie okres Wielkiego Postu, okres, który przypomina nam, że życie nie kończy się z chwilą śmierci, że Jezus poprzez swoją MIŁOŚĆ do nas, odkupił nas przez KRZYŻ i ZMARTWYCHWSTANIE i tym samym OTWORZYŁ nam bramy NIEBA. A więc śmierć jest tylko przejściem do życia w DOMU OJCA. Przeżyjmy ten okres w wielkiej bliskości Jezusa, pozwólmy Mu wziąć się na ramiona jak osłabioną owieczką, a wtedy święto Zmartwychwstania będziemy świętować z radośniejszym ALLELUJA !!!
W tym wszystkim co czynimy dla drugiego człowieka niech będzie uwielbiony Pan Bóg.
Z darem modlitwy i radosnym Alleluja s. Teresa Gieńko
===
Informacje z pola misyjnego
Kochani, mówi się „że pieniądz nie daje szczęścia”, a ja pragnę tym razem ukazać Wam, że pieniądz może uszczęśliwić człowieka. Przykładem są nasze dzieci, część z nich na pewno by nie poszła nigdy do szkoły i analfabetyzm rozszerzałby się z roku na rok. Nasze dzieci zaadoptowane w Kamerunie czy w Rwandzie są szczęśliwe, radość widać na każdym kroku z tego, że mogą chodzić do szkoły. Już pisałam wcześniej, że idąc do szkoły, mniej pracują fizycznie na polu, dostaną lek gdy są chorzy lub od czasu do czasu coś do zjedzenia do syta. Gdy zajdzie potrzeba dostaną artykuły szkolne czy ubranie.
===
Czym jest adopcja serca – adopcja na odległość ?
Jest to bardzo prosty gest ludzkiej solidarności między osobą bądź rodziną adoptującą dziecko na dystans, nie ma żadnych powiązań prawnych, a dziecko adoptowane nie wyjeżdża ze swego kraju w którym żyje.
Nadal przebywa w swoim kraju, jeśli jest to możliwe, w swojej rodzinie lub wśród swoich krewnych. Jednak pomoc rodziców adoptujących lub inaczej opiekunów, może wpłynąć decydująco na tworzeniu lepszej przyszłości dziecka. Celem takiej pomocy dzieciom z Kamerunu, jest przede wszystkim umożliwienie wykształcenia, które najczęściej jest odpłatne. Wpłacając określoną sumę na dane dziecko (200zł na rok) pomagamy mu ukończyć szkołę podstawową i kontynuować naukę w szkole średniej. W przypadku naszych dzieci z Kamerunu, uczęszczają one do szkół katolickich i dzięki temu mogą jednocześnie pogłębiać swoją wiarę.
Jeśli sytuacja finansowa osób adoptujących pozwala na przekazanie większej sumy dodatkowo, niż ustalona minimalna składka, pieniądze te będą zawsze wykorzystane dla danego dziecka w zależności od sytuacji potrzeb rodziny czy szkoły.
Zazwyczaj między dzieckiem a osobami adoptującymi, wytwarza się więź emocjonalna, nie tylko ekonomiczna. Biorąc to pod uwagę, będą przesyłane raz na rok informacje o dziecku, zdjęcia, bądź krótkie listy przez nie napisane. Można też wysłać na podany adres do Afryki krótkie (ze względu na konieczność tłumaczenia na język francuski) listy do dzieci. Proszę jednak w tym względzie o cierpliwość i wyrozumiałość, ponieważ pomagając tym dzieciom, misjonarka prowadzi jednocześnie kilka innych dzieł misyjnych.
Do adopcji serca, wybierane są dzieci z rodzin wielodzietnych i bardzo biednych, sieroty, bądź nie mające któregoś z rodziców.
Gdyby sytuacja finansowa osoby adoptującej nie pozwalała na dalsze towarzyszenie dziecku, wystarczy o tym fakcie mnie powiadomić, przesyłając krótka wiadomość. W takiej sytuacji, postaram się znaleźć dziecku nowych opiekunów.